Naukowcy nie mają już wątpliwości. Czy sport może zniszczyć stawy?
Nie ćwiczysz, źle – ćwiczysz i narażasz się na kontuzję. Każdy z nas przynajmniej raz spotkał się z takim stwierdzeniem i trudno nie przyznać mu racji. Badacze postanowili zbadać, jaki wpływ na nasze kolana mają ćwiczenia. I mają świetną wiadomość!
Największa przypadłość
Ponoć kolana po prostu się niszczą i nie mamy na to większego wpływu. Inni uważają, że to przez starość. Są również zwolennicy teorii, że to nawet niewielkie mikrourazy mogą wpływać negatywnie na nasz układ kostny i stawowy. A stąd już prosta droga do choroby zwyrodnieniowej czy przypadłości zwanej kolano biegacza.
Wtedy to chrząstka stawowa, przez przewlekły stan zapalny lub też uraz, jest uszkodzona. A to przeobraża się w chorobę zwyrodnieniową. Do kompletu można dołożyć również wyrosłe kostne, zapalenie błony maziowej i tkanek okołostawowych. Statystyki podają, że na tę przypadłość w naszym kraju cierpi około 2 mln osób. Nic więc dziwnego, że zwyczajnie możemy obawiać się nadmiernej aktywności fizycznej.
Wysiłek nie niszczy kolan
Najnowsze badania z brytyjskiego University of Southamton nie pozostawiają złudzeń. Osoby, które więcej się ruszają, nie mają problemów ze stawami. Co więcej, prawdopodobieństwo choroby zwyrodnieniowej stawów nie ma kompletnie związku z intensywnością uprawianego wysiłku ani z jego ilością. W konsekwencji więc, ruch sam w sobie nie ma udowodnionego wpływu na powstanie tej choroby.
Nadmierne obciążenie
I to były dobre wiadomości. Złe są takie, że sporty dodatkowo obciążające kolana, mogą mieć na nie zły wpływ. Mowa tu o popularnym bieganiu albo też podnoszeniu ciężarów. Bo o ile sama aktywność jest jak najbardziej OK, to już niewłaściwe podejście do tych rodzajów ćwiczeń może być zabójcze dla kolan.
Dlatego też, tak istotne jest, aby zadbać przede wszystkim o komfort wykonywanych ćwiczeń. Odpowiednie obuwie oraz akcesoria to podstawa. Postaw również na metodę małych kroczków, która nie dopuści do przetrenowania. A gdy coś dotkliwie zaboli, koniecznie skonsultuj się z osteopatą w celu analizy. Lepiej dmuchać na zimne, niż potem niemiło się rozczarować.