Ćwicz z głową, czyli o tym jak dobrze nastawić się na ćwiczenia fitness

Ćwicz z głową, czyli o tym jak dobrze nastawić się na ćwiczenia fitness
fot. unsplash.com

Pozazdrościłaś wszystkim tym, którzy wylewają siódme poty na siłowni czy zajęciach fitness. Postanawiasz, że od jutra również zaczynasz. Potem przychodzi poranek, a ty wpadasz w ciąg codziennych zdarzeń. Dzień zamienia się w tydzień, a ten w miesiąc. I znowu myślisz sobie, że od jutra będzie inaczej. Nie będzie. Aby na stałe wprowadzić aktywność fizyczną, musisz poważnie pogadać z samą sobą…

Nie odkładaj na później

Od jutra, od poniedziałku, od Nowego Roku. Z pewnością to znasz. Jednak każdy moment, aby rozpocząć jest dobry. Nawet teraz, w tej właśnie chwili. Masz do wyboru cały wachlarz możliwości, są różne rodzaje fitness. I od Ciebie zależy, co wybierzesz. Odkładanie myśli o ćwiczeniach jest bez sensu. Bo czas i tak upłynie a wraz z nim szanse na regularną aktywność. Nie czekaj więc na inny znak z nieba, tylko zacznij od teraz. To naprawdę proste!

Ustal konkretny cel

Musi być nie tylko jasno sprecyzowany, ale i realny. Oznacza to mniej więcej tyle, że nie da się przygotować do maratonu w miesiąc, jeżeli wcześniej nie biegałaś. Podobnie z ćwiczeniami fitness – na początek ustal, co chcesz dzięki nim osiągnąć. Być może będzie to wprowadzenie odrobiny ruchu do codzienności. A może zrzucenie kilku kilogramów nadwagi? Masz już więc punkt wyjścia i metodą małych kroczków, konsekwentnie odhaczaj kolejne sukcesy.

Pochwal się całemu światu

No, to może przesada. Jednak poinformowanie swoich przyjaciół oraz najbliższej rodziny o tym, że zaczynasz ćwiczyć, to dobra sprawa. Przede wszystkim będą cię motywować, a kto wie, może przyłączą się do twoich zmagań? To niesie ze sobą same plusy!

Zobacz: Odpowiednie wsparcie na wagę złota

Zasada jednak jest jedna – sama zdecyduj, kto ma cię wspierać. Nie ma nic gorszego, niż kpiące komentarze pseudo-znajomych. Niestety, przed tymi nie uciekniesz. Jednak wiedz, że one są powodowane raczej zawiścią i zazdrością. Puść je więc mimo uszu i rób dalej swoje, nie tracąc z oczu wyznaczonego celu.

Porównaj się!

I to ze samą sobą. Bez względu na to, w jakim jesteś miejscu na swojej fitnesowej drodze, zrób sobie zdjęcie w bieliźnie. A potem działaj zgodnie z ustalonym wcześniej planem treningowym. Po miesiącu zrób kolejne zdjęcie i porównaj – szybko zauważysz różnicę!

Odradzam jednak zdecydowanie porównywanie się z innymi ćwiczącymi. Wszyscy kiedyś zaczynali, mieli swoje wzloty i upadki. Jeżeli punktem odniesienia ma być osoba, która ćwiczy od kilkunastu lat, to wybacz, ale minie sporo czasu, nim osiągniesz ten poziom. Patrz na siebie i celebruj każde swoje osiągnięcie.